środa, 14 lutego 2007

Niby to walentynki, więc niech i o śmierci będzie :)


Bo w końcu gdyby nie śmierć to miłość była by bezsensowna. A gdyby miłość była bezsensowna to i nikt na walentynkach by nie zarobił :)
Co do śmierci - są jeszcze jednak ludzie, którzy naturalnie do niej podchodzą :
http://www.metro.co.uk/weird/article.html?in_article_id=37254&in_page_id=2
"
Dzieci robią trumnę nauczycielce

Umierająca na raka nauczycielka ze szkoły podstawowej dała swoim uczniom ostatnie zadanie: dzieci budują dla niej trumnę - pisze portal metro.co.uk.
Holenderce Eri van den Biggelaar zostało kilka tygodni życia. Kobieta jest bardzo lubiana i popularna w szkole, więc poprosiła nauczyciela techniki o zrobienie trumny. - A może poprosisz o to dzieci? - zaproponował.
Teraz uczniowie, zamiast rzeźbić tabliczki i wyplatać koszyki, budują na zajęciach trumnę dla ukochanej nauczycielki.
Miejsce ostatniego spoczynku van den Biggelaar stoi na razie w jednej z klas. Dzieci wchodzą do środka i bawią się w łódź podwodną - pisze metro.co.uk.
- Życie i śmierć są nierozerwalnie związane. Dzieci właśnie się o tym przekonują. Nie chciałam być śmiertelnie poważna, chciałam tylko, żeby mi pomogły - cytuje nauczycielkę portal metro.co.uk."

cytat z gazeta.pl

Brak komentarzy: