czwartek, 22 lutego 2007

MB z miejskich sesji


I kto by pomyślał że Ona to nie tylko " Body & Soul" ale też Rajstopy! no w końcu jest kobietą.

Dzień jak 13-nasty

Fotka z wystawy w Columbinie

Prosto prosto - higienicznie :)

Dziś(27.02) o 19 w Innes Spaces "Higiena" - trzeba koniecznie to zobaczyć :) więcej na ten temat na blogu visualartproject.blogspot.com i na stronach Inner Spaces.

czwartek, 15 lutego 2007

Je suis cassée

Autour de moi
Je ne vois pas
Qui sont des anges
Surement pas moi
Encore une fois
Je suis cassée
Encore une fois
Je n'y crois pas

środa, 14 lutego 2007

Niby to walentynki, więc niech i o śmierci będzie :)


Bo w końcu gdyby nie śmierć to miłość była by bezsensowna. A gdyby miłość była bezsensowna to i nikt na walentynkach by nie zarobił :)
Co do śmierci - są jeszcze jednak ludzie, którzy naturalnie do niej podchodzą :
http://www.metro.co.uk/weird/article.html?in_article_id=37254&in_page_id=2
"
Dzieci robią trumnę nauczycielce

Umierająca na raka nauczycielka ze szkoły podstawowej dała swoim uczniom ostatnie zadanie: dzieci budują dla niej trumnę - pisze portal metro.co.uk.
Holenderce Eri van den Biggelaar zostało kilka tygodni życia. Kobieta jest bardzo lubiana i popularna w szkole, więc poprosiła nauczyciela techniki o zrobienie trumny. - A może poprosisz o to dzieci? - zaproponował.
Teraz uczniowie, zamiast rzeźbić tabliczki i wyplatać koszyki, budują na zajęciach trumnę dla ukochanej nauczycielki.
Miejsce ostatniego spoczynku van den Biggelaar stoi na razie w jednej z klas. Dzieci wchodzą do środka i bawią się w łódź podwodną - pisze metro.co.uk.
- Życie i śmierć są nierozerwalnie związane. Dzieci właśnie się o tym przekonują. Nie chciałam być śmiertelnie poważna, chciałam tylko, żeby mi pomogły - cytuje nauczycielkę portal metro.co.uk."

cytat z gazeta.pl

Gott mit uns (Alle!)


"Gott mit uns" -"Bóg z nami" (na zdjęciu) to tytuł jednej z prac pokazanych w zeszłym roku na wystawie "Skandal" w Legnicy.
Kolejny skandal - tym razem chyba dobrze zaplanowany. Kolejny pretekst by rozpocząć dyskusję gdzie jest granica w sztuce. Które z dzieł to inteligentne przebłyski nadprzeciętnych artystów - nierozumianych przez przeciętnych, a które z nich to przeciętne wybryki miernych artystów, pragnących rozgłosu przez kolejny skandal.
W przypadku wystawy w Legnicy ocena przyszła dość szybko - jako że wystawa złotnicza w podtytule miała "skandal" od razu została skwalifikowana jako słaba próba wywołania kontrowersji.
Wg mnie dość pochopnie. Nie ma sensu generalizować, były prace i lepsze i troche gorsze.
Miało być o krytyce, a jakoś zeszło z tematu :)
Czy krtyka ma wpływać na artystę - i o ile tak -w jaki sposób? Czy nie jest tak że dopiero totalna izolacja, potrafi doprowadzić do swtorzenia czegoś nowatorskiego - niestety często docenionego dopiero przez następne pokolenia :(
Czy lepiej być przeciętnym a na codzień chwalonym - czy może lepiej być outsiderem tworzącym z pasją.
Rozwiązanie jest - i to proste. Ale wprowadzić je w życie - to już coś innego :)
Ale spoko - "Gott mit uns" - obojętnie czy się jest outsiderem, SSmanem czy nawet księdzem :)

wtorek, 13 lutego 2007

Bogdan P. mówi .....


Swego czasu na grupie dyskusyjnej z poezją czy prozą pojawił sie Bogdan P.
Pisał takie rzeczy, że wywalały na plecy na cały tydzień :)
Nie mam zielonego pojęcia czy na grupach jeszcze się pojawia, ale parę jego tekstów gdzieś zachowałem - na całe szczeście.

Postanowiłem poszukać w przepastnych katalogach i wyszukać co lepszych kawałków.
I oto jest :



"Zbigniew powiesił się
---------------------

Zbigniew powiesił się na jabłoni. Zbigniew już zawsze chciał
powiesić się na jabłoni. Nawet jako małe dziecko pytane przez
dorosłych "Zbyniu, Zbyniu, co będziesz robić jak będziesz duży?",
Zbigniew odpowiadał z poważną miną "będę wisieć na jabłoni". Nikt
tego nie brał na poważnie, ale gdy Zbigniew osiągnął pełnoletność,
dokładnie w jego 18-te urodziny, poszedł do sklepu, kupił mocny
sznur, po czym powiesił się na wcześniej już wybranej jabłoni
za rękę. Tak, tak, właśnie, że za rękę.

bogdan.p
"

A żeby tradycji stało się zadość - oto fragment - większy - miętusa :) , obrazu który w tej chwili znajduje się w prywatnej kolekcji w Katowicach.
Miętowy powiew świeżości :D

este é amor


A niech dziś jeszcze będzie słodko, zanim czerń poleje się i na teksty :)

Oto "Miłość" z 2002 roku.
Mały obrazek - 18 x 24 - część trylogi - wiara, nadzieja, miłość. Całą trylogie można było zobaczyć na żywo na wystawie w Columbinie. Niestety nadzieja się załamała i nie dotrwała do końca wystawy :) - ale "Miłość" wisiała tam do jej zamknięcia :)

Niby nic - a stał się on przyczyną nie jedenj zażartej dyskusji o jego przesłaniu. Czy te drewienka do siebie pasują - czy tylko sznurek je trzyma razem? Czy to obrączka? Czy przejaw skrępowania w związku, czy może krępowania i masochistycznych tendencji? Czy ma znaczenie to, że to jeden kawałek drewna - jedno ciało - ale w dwóch kawałkach?
Co człowiek to interpretacja :) A może ktoś ma jeszcze jakiś ciekawy pomysł? - zapraszam do komentowania - w końcu to tylko psychiczny exchibicjonizm :)

Była taka jedna, która trafiła w sedno. Nie widziała obrazu, bo zmarła za wcześnie - ale wiedziała o co chodzi ;) Pawlikowska na to:
"
powlokłam lakierem paznokcie
i moje palce błyszczą
panie mój bądź miłościw
moim myślom


obrysowałam ciemną kredką powieki
i niebo gwiaździste odbija się w mym spojrzeniu
panie mój bądź miłościw
memu pragnieniu


przywitałam cię pocałunkiem
najprościej
panie mój bądź miłościw
mojej miłości
"

No i poszedł Bacon :(


Na pierwszej w tym roku aukcji w Chriestie's sprzedał się jeden z najlepszych papierzy Bacona.
"Study for Portrait II" z 56 roku poszedł za 14,2 miliona funtów - co czyni go najdrożej sprzedanym dziełem , namalowanym po II wojnie światowej. (na zdjęciu obok)
Nic dziwnego - Bacon przeszedł w tym obrazie samego siebie. 152 na 116 cm cudu - tylko krzyku jeszcze brakuje :) Szkoda że nie udało mi się sprzedać na czas nerki i płuca żeby odkupić ten obraz :D - jak się okazało - od Sofii Loren. No w sumie ona tylko go sprzedawała - bo wcześniej stanowił część świetnej kolekcji sztuki Carlo Pontiego - jej męża - któremu sie zmarło niedawno.
Wniosek - opłaca się kolekcjonować sztukę współczensną - chociażby po to żeby potem żona mogla co wyprzedawać ;)
Ale co do kolekcjonowania sztuki to polecam bloga http://www.artbazaar.blogspot.com/
gdzie znalazłem tą informacje - z resztą też dużo innych ciekawych i przydatnych :)

"Chroń oczy przed olśnieniem"


Na dobry początek zjęcie ze starej wystawy - 'Divina'.

To dopiero była sesja :) - cierpliwa modelka w mało wygodnych pozach - na krawężnikach, ulicach, kratkach odpływowych , torach.... Poźniej powstały kolejne zdjęcia z tej serii, do tej pory jeszcze nigdzie nie pokazywane - może dlatego że Divina miejska odziaływuje o wiele lepiej niż Divina wiejska :)